Religijny fundament Rosji został zbudowany przez Bizancjum. Okoliczności historyczne go zmodyfikowały, ale nie wykorzeniły. Rosja długo była krajem słabym i zagrożonym. Nie chodziło tutaj o ataki ze strony Zachodu, który zostawiał zazwyczaj Rosję w jej lasach. Nacjonalistyczna historiografia bardzo przesadnie eksponuje zagrożenie zachodnie. Za agresora uważa się Polskę, choć ona najczęściej zadowalała się obroną własnych granic, pomijając niefortunne przedsięwzięcie, które w roku 1610 doprowadziło do krótkiej okupacji Moskwy. Było to możliwe na skutek zawalenia się państwa moskiewskiego w czasie tzw. Wielkiej Smuty. Ten epizod jest podkreślany, gdyż – jak się uważa – sprowadził na ziemie ruskie największe niebezpieczeństwo nawrócenia na katolicyzm. Dlatego właśnie Sołżenicyn uważa, że agresja polska, mogąca wywołać „zmiany genetyczne”, była o wiele groźniejsza od ataków mongolskich, które pozostawiły nietknięte struktury religijne kraju. Wojska polskie i szwedzkie nie miały zazwyczaj wielkich problemów z odparciem najazdów armii rosyjskich: źle wyekwipowanych i niezdyscyplinowanych. [fragment książki]
Prof. Alain Besancon (ur. 1932), filozof, historyk, politolog, wybitny znawca Rosji, jeden z największych sowietologów dwudziestego wieku. Profesor w Wyższej Szkole Nauk Społecznych w Paryżu, członek Akademii Francuskiej Nauk Moralnych i Politycznych. Autor wielu książek, w tym m.in.: Święta Ruś (ukazała się w Polsce nakładem Teologii Politycznej w 2015 roku), Spór o obrazy: historia intelektualna ikonoklazmu, Trzy kuszenia Kościoła, Przekleństwo wieku, Zgładzony carewicz, Wychowanie i społeczeństwo w Rosji, Być Rosjaninem w XIX wieku, Źródła intelektualne leninizmu, Sowiecka teraźniejszość i rosyjska przeszłość, Anatomia widma: ekonomia polityczna realnego socjalizmu. Ze wstępu Autora: Pewne pojęcie o postawie, jaką staram się zachowywać wobec Kościoła daje opowiadanie – czy może baśń – Balzaka Jezus Chrystus we Flandrii, opublikowane w roku 1831. Występuje tam pomarszczona starucha, której twarz nosi ślady wieloletniego „sprzedawania się mężczyznom”. Nagle – czytamy – „wyprostowała się kościana staruszka, zrzuciła łachmany, urosła, rozpromieniła się, uśmiechnęła, wyszła ze swojej czarnej powłoki. Po czym niby nowo narodzony motyl stwór ten egzotyczny […] ukazał mi się biały i młody, odziany w lnianą szatę”. U Balzaka starucha i młoda dziewczyna reprezentują dwoistą postać Kościoła. Ta baśń ma długą genealogię. Znajdujemy ją po raz pierwszy w Pasterzu Hermasa, tekście paleochrześcijańskim, napisanym około roku 150 naszej ery. Ernest Lavisse, kiedy cesarzowa Eugenia pytała go o historię Francji, odpowiedział z westchnieniem: „Nigdy nie było dobrze”. To samo można powiedzieć o Kościele katolickim, nie umniejszając należnego mu szacunku i miłości. Każdy z dziewięciu poniższych rozdziałów jest poprzedzony małym wstępem, który przedstawia intencję, z jaką był pisany, i streszcza go. Mimo ich różnorodności łączy je świat współczesny, który do ich napisania pobudził. Tym, co mnie niepokoi najbardziej, jest brak rozeznania, a niekiedy zrozumienia, jaki można było zaobserwować w Kościele w stosunku do leninowskiego komunizmu a potem do islamu, czyli dwóch bardzo różnych wyzwań, wobec których stanął on w ciągu ostatnich stu lat.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro