Epicka historia o ponadczasowej sile i determinacji w poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia Dzisiaj należy do mnie to ciepła i napisana z ogromną dozą optymizmu opowieść o prawdziwych miłościach, przyjaźniach, sile i odwadze, która jest w każdym z nas, oraz o ponadczasowej determinacji w poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Dla każdego innej, w innym miejscu na ziemi. Główna bohaterka z humorem i dystansem myślami wraca do przeszłości. Wiele z jej wspomnień dotyczy ludzi, których kiedyś poznała, pokochała, a nawet straciła. Jedni przemknęli przez jej życie niemal niezauważeni, drudzy pojawili się znienacka i równie niespodziewanie zniknęli, a jeszcze inni zadomowili się w nim na dobre. Kama korzysta więc z ich doświadczeń, ale też uczy się na własnych błędach. Ta słodko-gorzka historia, pełna barwnych postaci, zaskakujących wydarzeń, odważnych decyzji oraz wyborów, jest niepowtarzalną lekcją życia. Skłania do przemyśleń, inspiruje, bawi i wzrusza, a potem zostaje z nami na długo. Bo to, co wydaje się końcem, jest zarazem początkiem…
Łatwo zdecydować, czy spędzić wakacje nad morzem, czy w górach. Trudniej zdecydować, czy przewrócić swoje życie do góry nogami. I żyli długo i szczęśliwie. Statkiem miłości dopłynęli do rajskiej plaży, by odtąd całować się od wschodu do zachodu słońca i pić szampana. Eee... Wróć, to nie ta bajka! Nasza jest o wiele ciekawsza, a przede wszystkim prawdziwa. Bo Małgorzata chce być szczęśliwa, ale zamierza to zrobić po swojemu: z troską o bliskich. No i żeby motyle w brzuchu nie zamieniły się z powrotem w poczwarki. To nie jest proste, lecz jest możliwe. I Małgorzata wreszcie wie, co zrobić. Dla niej to na pewno będzie szczęśliwe zakończenie.
Wspaniała, pogodna opowieść, która krzepi i dodaje odwagi w mądry i dojrzały sposób! Małgorzata jest wyrozumiałą żoną i wspierającą przyjaciółką i mamą. Rytm jej poukładanego życia wyznaczają obowiązkowe obiady u matki, joga i kolejne tomy przygód dzielnej pani prokurator. Bo Małgorzata jest pisarką i czego jak czego, ale fantazji jej nie brakuje! Chociaż nawet ona nie wymyśliłaby książki, której nagle staje się główną bohaterką. Bo szczęście (na szczęście!) nie jest naszą stałą cechą fizyczną − można je odnaleźć i cieszyć się nim bez ograniczeń wiekowych! Małgorzacie się to udało, więc może na nas także ktoś lub coś miłego czeka…?
Małgorzata bardzo się stara, żeby wszyscy wokół niej byli szczęśliwi. Jest dobrą córką wymagającej Heleny, opiekuńczą żoną robiącego karierę Tomasza, wspierającą przyjaciółką i troskliwą mamą dorosłych (sic!) dzieci. Rytm jej poukładanego i udanego życia wyznaczają obowiązkowe niedzielne obiady u matki, joga i druk kolejnych tomów przygód dzielnej pani prokurator. Tak, tak, Małgorzata jest pisarką i czego jak czego, ale wyobraźni jej nie brakuje! Chociaż nawet ona nie wymyśliłaby scenariusza, którego niespodziewanie staje się główną bohaterką. Więc jest ONA i jest ON, i są motyle w brzuchu, i... Nigdy nie będę wyższa, ale mogę być szczęśliwsza, prawda? Bo szczęście nie jest naszą stałą cechą fizyczną jak na przykład wzrost. Szczęście – na nasze szczęście – można odnaleźć i można też odczuwać stale, do tego bez ograniczeń wiekowych! A jeśli Małgorzacie się to udało, to może także na nas ktoś lub coś miłego czeka?
Czy marzyliście kiedyś, by zamienić się z kimś miejscami i rolami? To właśnie robią siostry Anna i Alicja. Anna, która od dawna marzy o wielkim świecie, opuszcza wreszcie sielską wieś i wraz z rodziną przeprowadza się do Warszawy. Życie w stolicy jednak jej nie rozpieszcza. Anna ciągle tkwi w korkach i wiecznie się spóźnia na spotkania. Jej mąż Misiek zaczyna romansować ze swoim… szefem. Dzieci wciąż marudzą, bo nie wiedzą, w co się ubrać do nowej szkoły. Alicja, która marzy, by choć przez chwilę odpocząć od udręk wielkomiejskiego życia, z ulgą wyprowadza się ze stolicy. Nareszcie ma czas dla siebie, wysypia się i uczy… jazdy na rowerze, a jej syn Leon, który nie mówi, może wreszcie bezpiecznie pójść do szkoły. Tymczasem Jan, jej mąż, zaczyna stroić fochy. Twierdzi, że rezygnując z kariery, nadmiernie poświęca się dla rodziny. Tak naprawdę jednak bardzo chętnie korzysta z uroków wsi. Siostry realizują więc to, co zaplanowały, ale czy na pewno chciały właśnie tego? W tym samym czasie ich brat Aleks lata po świecie, szukając kobiety swoich marzeń, rodzice wstępują w związek małżeński, a babcia postanawia, że nie wyjdzie ponownie za mąż. Tak naprawdę tylko ona jedna potrafi w pełni cieszyć się życiem, bo inni wciąż jeszcze się tego uczą. A marzenia… Cóż, marzenia mają swój termin ważności. Warto więc sprawdzić przed użyciem, czy nadal są aktualne. I czy na pewno są nasze.
Czy marzyliście kiedyś, by zamienić się z kimś miejscami i rolami? To właśnie robią siostry Anna i Alicja. Anna, która od dawna marzy o wielkim świecie, opuszcza wreszcie sielską wieś i wraz z rodziną przeprowadza się do Warszawy. Życie w stolicy jednak jej nie rozpieszcza. Anna ciągle tkwi w korkach i wiecznie się spóźnia na spotkania. Jej mąż Misiek zaczyna romansować ze swoim... szefem. Dzieci wciąż marudzą, bo nie wiedzą, w co się ubrać do nowej szkoły. Alicja, która marzy, by choć przez chwilę odpocząć od udręk wielkomiejskiego życia, z ulgą wyprowadza się ze stolicy. Nareszcie ma czas dla siebie, wysypia się i uczy... jazdy na rowerze, a jej syn Leon, który nie mówi, może wreszcie bezpiecznie pójść do szkoły. Tymczasem Jan, jej mąż, zaczyna stroić fochy. Twierdzi, że rezygnując z kariery, nadmiernie poświęca się dla rodziny. Tak naprawdę jednak bardzo chętnie korzysta z uroków wsi. Siostry realizują więc to, co zaplanowały, ale czy na pewno chciały właśnie tego? W tym samym czasie ich brat Aleks lata po świecie, szukając kobiety swoich marzeń, rodzice wstępują w związek małżeński, a babcia postanawia, że nie wyjdzie ponownie za mąż. Tak naprawdę tylko ona jedna potrafi w pełni cieszyć się życiem, bo inni wciąż jeszcze się tego uczą. A marzenia... Cóż, marzenia mają swój termin ważności. Warto więc sprawdzić przed użyciem, czy nadal są aktualne. I czy na pewno są nasze.
Pamiętnik to dziennik codzienny doktora rehabilitacji medycznej Marcina, lat 35, który masuje, rehabilituje i uzdrawia – głównie ciało i członki, ale czasem i dusze. Dr Marcin lubi ludzi, uwielbia swoją pracę, pacjentów i siebie. To w szczególności. I bardzo kocha synka, Jerzyka. Związki z kobietami różnie Marcinowi wychodzą, choć nie zawsze rozumie, dlaczego – nie poddaje się. Szuka, próbuje i ma nadzieję. Potrafi słuchać i myśleć, zmieniać zdanie, a czasem nawet uczyć się na błędach, tych swoich i tych cudzych. Obserwacje zapisuje i komentuje. A w pamiętniku – jak w życiu – czasem jest bardzo śmiesznie, czasem tylko śmiesznie, czasem trudno, a nawet smutno. A potem znowu jest wesoło.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro